Monitor oddechu dla niemowląt - czy warto?
Monitor oddechu to urządzenie, dzięki któremu rodzice, zamiast nieustannie nasłuchiwać oddechu dziecka, mogą spokojnie zasnąć. Nagła śmierć łóżeczkowa nie spędza im snu z powiek… ale czy na pewno? W końcu są też inne sposoby na ograniczenie nagłych zgonów u niemowląt, np. karmienie piersią. Poniżej znajdziesz ich znacznie więcej. Dowiesz się też, jak działa monitor oddechu i którym dzieciom jest najbardziej potrzebny. Zapraszamy do lektury!
Nagła śmierć łóżeczkowa
Zespół śmierci łóżeczkowej (SIDS) to śmierć niemowlęcia, której przyczyny nie są do końca znane. Szacuje się, że dotyczy około 0,03% nowo narodzonych dzieci i zdarza się najczęściej między pierwszym a trzecim miesiącem życia. Istnieje 3-czynnikowy model ryzyka SIDS - sugeruje on, że śmierć może nastąpić u niemowlęcia z podatnością (np. genetyczną), pod wpływem jakiegoś czynnika (np. zatkania dróg oddechowych) bądź w krytycznym momencie rozwoju dziecka (np. układu nerwowego czy krążenia). Nie można zagwarantować, że danego maluszka to nie spotka, jednak istnieje kilka sposobów na zminimalizowanie nagłej śmierci łóżeczkowej.
Zalecenia dotyczące SIDS
- Niemowlę trzeba układać do snu na plecach. To pierwsze i najważniejsze zalecenie, które ma największe znaczenie przy zmniejszeniu ryzyka SIDS. Leżenie dziecka na brzuchu jest dopuszczalne, jednak tylko pod opieką rodziców.
- Niemowlę powinno spać na twardym podłożu i tylko w miejscu do tego przeznaczonym. Kanapy, sofy i fotele nie są bezpiecznym miejscem na sen niemowlęcia ze względu na możliwość uduszenia.
- Zaleca się, aby niemowlę do pierwszego roku życia spało w sypialni rodziców, ale w swoim łóżeczku. Takie postępowanie zmniejsza ryzyko SIDS do 50%.
- Z łóżeczka dziecka trzeba usunąć wszelkie luźne i miękkie przedmioty, aby zmniejszyć ryzyko zarzucenia ich na twarz niemowlęcia. W łóżeczku oprócz dziecka i śpiworka nie powinno znajdować się nic więcej. Poduszki, kołderki, ochraniacze do szczebelków czy maskotki zwiększają ryzyko SIDS.
- Karmienie piersią jest jednym z czynników zmniejszających ryzyko nagłej śmierci łóżeczkowej. Niezależnie od SIDS zaleca się karmienie piersią minimum przez 6 pierwszych miesięcy życia dziecka.
- W ciąży i po porodzie należy unikać alkoholu, narkotyków czy narażenia na dym tytoniowy. Wszystkie te elementy są głównymi czynnikami ryzyka SIDS.
- Należy unikać przegrzewania niemowlęcia, a także przykrywania jego główki. Zaleca się, aby dziecko miało na sobie maksymalnie jedną warstwę ubrań więcej niż osoba dorosła i przebywało w temperaturze 18-21 stopni Celsjusza.
Monitor oddechu dla niemowląt
- monitory tradycyjne - mają postać płytek sensorycznych, które umieszczane są na dnie łóżka, pod materacem. Są tak czułe, że przez gruby materac rejestrują ruch klatki piersiowej dziecka.
- monitory przenośne - to niewielkie urządzenia, które mają wbudowany czujnik i odbiornik. Montowane są do pieluszki dziecka.
Monitor oddechu - dla jakich dzieci?
Bezdech jest najczęstszy u niemowląt z tzw. grupy ryzyka. Do medycznych wskazań używania monitora oddechu zaliczamy: wady serca i kłopoty z oddechem u dziecka, wcześniactwo z niską masą urodzeniową, przypadki bezdechu w rodzinie, niska punktacja Apgar, palenie papierosów przez matkę w ciąży lub jej narażenie na bierne palenie.
Wielu rodziców mimo braku zaleceń kupuje monitor oddechu, żeby “spać spokojniej” i nie martwić się o wystąpienie nagłej śmierci łóżeczkowej. Dotąd nie udowodniono jednak, że monitory oddechu zmniejszają ryzyko SIDS. Stosuje się je do monitorowania bezdechów, które są tylko jedną z wielu potencjalnych przyczyn nagłej śmierci łóżeczkowej. Dla niektórych rodziców posiadanie monitora oddechu = poczucie bezpieczeństwa.
Nie warto jednak zbyt mocno ufać technologii. W końcu dziecko może się przesunąć i być poza zasięgiem monitora, ewentualnie ten może być wadliwy. Mimo to wielu rodziców traci czujność, całą odpowiedzialność za doglądanie dziecka przerzucając na maszynę. Monitory oddechu mogą ratować życie dziecka - nie są jednak gwarantem ich bezpieczeństwa.
Monitor oddechu dla niemowląt - czy warto?